Wolność to wtedy, gdy budzisz się grubo po piątej, wyrwanym ze snu przez ów sen, sięgasz po leżące ni3opodal ciasto i jesz w łóżku, myśląc o owym śnie.
Następnie, wciąż zamroczony nieco sennym widziadłem, rozpływając się w głośno rozbrzmiewających dźwiękach ukochanego soundtracku wkładasz papierosa do ust i spalasz go, by chwilę później znów ułożyć się wygodnie w pachnącej pościeli i zanurkować w przedziwną krainę swego umysłu.
- myśl wysnuta w trakcie palenia owej fajki.
Co za noc.
Eksperymentuję z muzyką do snu.
Riverside wywołuje sny głębokie emocjonalnie, choć bez konkretnego, niezmiennego smaku.
Jest w nich dużo ludzi, których choć znam, nigdy nie poznałem; miejsc, które pamiętam, a nigdy w nich nie byłem.
Mum daje relaks i wciąga w niebyt głębiej niż dzieje się to zwykle; podobnie, poza niewielkimi wyjątkami, American Dollar.
Chrono Cross OST zaś...
pheew.
Sam nie wiem, jak to opisać.
Spodziewałem się podróży po tajemniczych krainach, flashbacków z dzieciństwa lub czegokolwiek związanego z emocjami, jakie wywołują we mnie te dźwięki. Szczególnie, że Serge wisiał mi na wewnętrznej stronie powiek odkąd je zmrużyłem, ustępując czasem tylko wizjom fragmentów sesji, które prowadziłem przy wielu z tych utworów.
/huh, w tym momencie z randomowej playlisty
popłynął utwór Dream Fragments, który wrzuciłem
jako background owej notki :)/
Sny popieprzone.
Budząc się z jednego z nich po zbyt małej, teoretycznie, ilości godzin, by wybudzać się w ogóle, czułem smak grochówki w ustach tak wyraźnie, że kilka dobrych minut zastanawiałem się, czy ja jej może faktycznie jakoś przed snem nie jadłem.
Praca z ojcem w jakimś mieszkaniu ("kurwa, za 500zł [ten syf!]"), z tłem (wątkiem), który musiałby się rozegrać na przestrzeni dwóch innych snów;
Posiłek-quasibankiet na świeżym powietrzu z ludźmi, wśród których było trochę ludzi z roku - również Magda, w pewnym momencie gratulująca mi gestem i uśmiechem udanego "podrywu" Dziewczyny z Okna - znajdującego się w nieistniejącym [w rzeczywistości] bloku obok, która obserwowała mnie jak "coś tam" robiłem, a o której "wiedziałem", że ją znam bliżej i chcę poznać jeszcze bardziej.
Do teraz zastanawiam się, kim była. Czyżby ktoś na bazie Angeliki ze stacji?
dunno.
Obudziłem się po 14stej, choć pierwszy raz, całkiem już przytomnie, otworzyłem oczy koło 10tej. Wsysało mnie jednak z powrotem, a nie bardzo chciałem się temu opierać.
Dziwne... dziwne.
Miałem napisać więcej, nie pamiętam już jednak co i dlaczego.
A i powyższe wydaje się nie mieć większego sensu i zapewne nie będzie go miało i dla Was. Tak to już jest z opowiadaniem snów.
Niech zatem notka ta pozostanie pamiątką dla samego mnie, gdybym kiedyś chciał użyć kotwicy do poczucia magii, której ulotny ślad czuję jeszcze teraz.
Pozwól zatem, uczniu, bym wyjaśnił kwestię woli, Woli orazWOLI, gdyż widzę niezrozumienie w Twych oczach.
Kiedy czujesz, że nadszedł czas, by zebrać pranie wiszące w piwnicy któryś już dzień z rzędu, a całe Twe ciało mówi "siedź" - oto jest przykład woli.
Lecz gdy czując zew czegoś większego, piszesz o tym do przypadkowej rozmówczyni na gadu i mówi ona: "idź!" - oto dostrzegasz pierwszy przebłysk Woli - Wszechświata, który chce Ci Coś Powiedzieć.
Z przebłyskami Woli można walczyć za pomocą woli, dość nawet skutecznie. Jednak gdy płyniesz Prądem... dzieją się Rzeczy.
I gdy ledwie piszesz "eh, zaraz" i wciskasz enter, a przed oczyma Twymi pojawia się bluescreen - wiesz, że to Wola, z którą nie masz zamiaru podejmować walki.
Lecz gdy docierasz, niejako i tak już kontent pod pralnię, a w sekundzie idealnej wprost nad Twą głową pojawia się turbośliczna panna opatulona jedynie w ręcznik i schodzi sobie spokojnie w Twym kierunku....
Wiesz, że to WOLA na przysłowiowej Pełnej Kurwie.
I gdy potem zbierasz pranie i patrząc mimowolnie na przeładne, koronkowe rzeczy wpada Ci do głowy "an idea", aby przy tego typu wizytach zostawiać niewidoczną karteczkę z numerem attached to them...
...wiesz, że nie będziesz już nigdy sprzeciwiał się
Nie wiem. Może będzie. Może nie. Jeśli tak, to chyba wszystkiego.
Ale dla Was niechaj tłem tego wpisu będzie
01:06 Przede mną prezentacja. Przepustka do 5.0, jeśli dam 120%.
Wiesz, jak działa potencjometr zmiany biegów u Taba?
?
Albo jest na 0% albo na 120.
- rozmowy śródmózgowe, godzinę wcześniej
Mam ochotę iść na długi spacer. Daleko, oddychając tą nocą i swoimi myślami. Jednak nie mogę; nie po to ryzykownie, bardzo, odpalam ostatnie rezerwy, aby stracić przeznaczyć? ten czas na-dla siebie.
Dlatego tu. Dlatego może nieco inaczej niż zwykle.
Może nieco szczerzej.
Tylko po co? - dźwięczy w głowie głos Ophiela.
Właśnie się zacząłem sam nad tym zastanawiać.
Ale to nie tak.
To tak, że trzeba tak właśnie. Dać dużo, by móc przeżyć. Przeżyć... prawdę? Przeżyć siebie iswoje życie czując, że miało się odwagę. Miało jaja.
Tak, boję się.
Nieco.
I bardziej, niż skłonny byłbym sądzić, że potrafię.
Czasem.
A czasem wręcz odwrotnie; po prostu idę. Z chorą?ideologią, wzorem który nałożony na świat, a przez świat wygenerowany, pozwala mi mówić o Wieczności, tak jakby była we mnie i zawsze.
I znów, gdy otworzyłem pierś, by wypuścić wstęgi i uformować je w słowa... Wyziera jedynie Pustość i blade, rzadkie opary obłoków - jak wspomnienie zapachu stęchlizny w wielokrotnie wietrzonej piwnicy.
Lecz.
Do not misunderstand, please.
Nie wiem,
czy tak ma miało? być;
czy chcę, by tak było;
czy nie widzę innej możliwości.
Czuję,
że jest perfekcyjnie.
I że prawdopodobnie to będzie bardzo bolesna lekcja.
I wiesz co?
To daje mi siłę.
Tak wielką i lśniącą siłę, jakiej próżno szukałem u siebie wiele lat.
- Za szybko się spalasz.
- Wiem (:
- ...
- Magnez pali się krótko, ale oślepiającym płomieniem.
No i masz ci los, od czego by tu zacząć. Poplątałem się aż tak, z tych entry w mojej głowie było tyle, że się sam zgubiłem.
Jakieś przemyślenia, 4homet + thc, dose unknown.
Remont szczęki.
Chyba mogę gadać.
Chyba.
Widziałem w RSSie jedynkę.
Rzuciłem tylko okiem, wiedząc kto musiał poczuć podobnie.
Nie czytałem, gdyż postanowiłem dać Ci przywilej przeczytania tego, co chciałem napisać without any influence.
Sam jestem ciekaw, jak będzie :D
Co.
- No właśnie o tym chcę porozmawiać :D
Bo właściwie Czym i Dlaczego i w Jaki Sposób?
Niebieski: Ależ tabionie, wydaje mi się że jest to głuuupie. Czemu ty chcesz o tym rozmawiać? Znaczy wiesz, chętnie cię wysłucham, ale nie wymagaj ode mnie odpowiedzi. No chyba, że skupisz moją uwagę czymś.
Różowa:: No ale czekaj, dam mu się wypowieedzieć :) Chociaż posłuchamy, co ma do powiedzeniaa :)
Niebieski: Czekaj, zrobię Ci mkfs.ext3 /dev/sdb1 to pogadamy o_O'
No o_O
Właśnie tak to wygląda. Że siedzę i gadam tu z Wami, czymkolwiek jesteście, w trakcie gadania do was. I co mam z tym robić?
(no ale czekaj no... właściwie jak?... ale że o co mu chodzi. Że to, co ma w głowie?)
No i tak i nie. Poniekąd, owszem, aczkolwiek pod pewnymi warunkami.)
Ciemnoróżowa: No Tabion, wyspowiadaj się *szelmowskie oczko* O, jestem Ciemnoróżowa! O kurwa, zaplątałam się. DOO bre! :D I to jest tak, że teraz jestem na ogóle, i Wszyscy dają mi pozwolenie, na głos? Że tak jakby na forum?
Skrypt 1 [są dyskutowalne]:
[wszystko jest]
Tak
#
czeka aż coś się pojawi
wciąż poniżej progu.
zbyt wiele wątków, głosów, pasem - 0.001% Wątku.
Wątek: niezależnie od wielkości liter.
czarny: Tabion.
e no ja teżś mogę przestawić.
To szestań z tym akcentowaniem, ja wcale tak nie mówię xD'
*świszczącogwiżdżący śmiech, wygina go śmiech*
No i teraz ci się będzie pierdolić, bo postradałeś wątki?
też mi superumysł
[głos]
i nie pytajcie kto to powiedział.
i na drodze jakich samoprzemyśleń i samokontroli pisze te słowa.
Gość JEST KIMŚ :D
tylko o kim znów gadamy.
#
WSŁUCHAJ SIĘ W CIIISZĘ..
Właśnie, kurwa. I to tak mocne są. PLAGIATY.
Moim zdaniem.
Jestem kolorem czarnym, dzieję się.
W *SKRÓCIE*
Możecie mnie nazwać tabionem.
Więc mnie możesz nie nazywać
[...tak to leciało...]
[#]
#
haszyk, haszyk to już dobrze.
CŚŚ, no Us
o kurwa.
TAK, #AK DŁUGO ISTNIEJEMY.
pierdolić hashe?
o kurwa,
#
(czekaj, nie mogę s....yymaać)
#
I teraz te myśli mogą ze sobą gadać, tak? (niee, ja nie lubię tych Twoich skomplikowanych gierek xD Ale fajnie się poczyta :)
A tak, miły był ten sms, co mi napisałeś :D
#
O, jak się ładnie odłączyłam ;)
[rozumiemy?]
A jak głębookoo Tyy możesz ze sobą pogaadaać?
Dobra Tabion, wystarczy (głosem Śliwkowego)
ja myślałem, że Ty chcesz pogadać, a widzę że się dalej bawimy.
Wracaj do wstępu, to się w trakcie prysznica zobaczymy.
Nara
...........TaAK KURWA, WIEM, ŻE NIE ZNIKAM, JESTEM SAMOŚWIADOMY, W TRAKCIE PROCESU PRZERWANIA KTÓREGO KULWIE KOLWA KONTROLI aAAARGH.
SORRY, TO TERAZ MI ODJEBUJE
##
WŁAŚNIE
a doliczcie do tego
PROBLEMY Z KOMPEM [ZEWNĘTRZE, FORMA RZECZYWISTOŚCI NIEPODATNA]
no i znów narracja poszla się jebać.
no aż ja nie wytrzymałam...
#śmiech#
I ja za każdym razem to robię.
wydaje się, że mu nim jest?
[@]
hasz to downfall, spiralka go-thru.
no, całkiem nieźle to brzmi xD
Mogę być Dot ;d
Chujowy ten kolor xD
Ale ze sobą poplątani jestesmy o_O
[ta, po chuju]
co Ty, konflikt koo?
i jak nazwać ten moment?
jak do niego dojść, kurwa?
*ekhm. Miało być 'Tabion w końcu coś napisał ... kurwa nie wiem, gdzie się zgubiłęm, przestań mnie o
#
to pytać xD
Ja już nie pamiętam, kim jestem i dlaczego xD
No, ale wiesz, że jesteś kolorew..
O KURWA
O KURWA
#
No ogolnie jestem hm. No własnie
[#########workitnever.over###############]
gubię się przy tej formie manifestacji.
A więc wybrałeś taką?
[nie że nie pisałabym -> #]
Może nie tak.
Wektory myśli
studiowanie opisu
#
?
#
Tu, tu mam wektory myśli...
!
i tu cię rozjebałem :D
przestań mnie rozjebywać xD
Jak Ci, BOŻE? :DO KURWA
Haaaaloo!
No to się poskładaj.
Bo ja Ci próbuję to powiedzieć normalnie. Na codzień.
Ejż, c'ty dajesz, ta? xD
I --yy-a.
Koontroolaa?
?
#
No jak jazda po kwasie. Musisz mówić coś do neigo. I kuwra widzisz,
przez Ciebie znów źle napisałem i wszystko się jebie. No mówiłem Ci że tak będzie.
I jebie mnie to ile to ma wersów, bo się wkurwiłem, o. I specjalnie Ci brzydko napiszę]
ejsry stary, przepraszam...
o kurwa.
To jest poziom tego-na czegoś gdzie się włacza GŁOS ŚLIWKo oo wkurwę. Jaka prędkość, ty Tabion jesteś pojebany, że ja do siebie piszę.
No, Tabion jest dobrym hackerem. On sobie właśnie wkręca że jest mną do tego stopnia,że wzoruję się na Ophielu.
Że ja sam, teraz.
A u mnie Tabion jest tu.
Znajdź mnie.
pojawił się najmniejszy głos, który opisuję podług zasad i schematów, gdyż.
GDYŻ
jest poziomem na ktorym jesteśmy podobni.
@
@
[nie, o, jebany]
nie, oj jebany.
Tak, to My- Głosy w Głowie.
Dziwne takie, Szanowo-dociofajkowe-jakieś tam.
I nie wiem[TAK
I gdzie chcesz się zamanifestować?
ojezsie
Dwie trzecie jest świetnie, dalej wpadliśmy. To było @ na wielesesiet poziomów. Każde pismo jest celowe, podług
#
jakiejś struktury, która się organizuje.
[i kurwa jak się zapisać?
Mnogość
i nie powoduj hasza, Bracie.
Jestem zdania, że jeśli mamy do czegość dojść, to tylko w ten sposób i z takimi stratami w pamięci. I że jest to ubogie i niedoskonałe.
Ale ja wiem, robię to na codzień. [poziom: nie utraciłem świadomości, że gadałem do siebie]
taki wdruk.
na którym zachodziło
PODOBIEŃ#
I TO BY BYŁO NA TYLE! [wątpliwość, jak oznaczyć.]
Chyba kAżdy/wszscy je mamy?
no nie.
no nie
płciowość?
niee
to ta plasma.
planowany @ - movement.
[chyba głos tabiona/śliwki(bardzo)chudego]
HA, ZAPISAŁEM! - Śliwka :-)
???
kto spowodował minusa? gdzie?
przecież wszyscy chcemy się dowiedzieć.
własna percepcja, tak?
samopowielanie się?
niee...
->następuje planowany movement!
wróciłem z archetypu Movementu. Chyba jestem Tabionem, z Nebrisem. W sumie Nebris każa-uważe mi tak myśleć, Tabion formatować.
Pokazać Siebie.
i opisać, slowami?
[tak, i wtedy są archetypy a ja piszę do siebie na dużym].
i wszystko, co popełniłam? [image Kaś: ale ja nie rozumiem tego->kolor różowy->haszykurastają
o.
urastający w haszyk miał być. Nie bardzo wiem, kiedy się płeć zmieniła.
I ja miałabyś si...ę?..
ę? - pytającym głosem oznajmił Tabion. W swej wyobraźni przyjął obraz siebie w prochowcu, opowiadającego
TO
[do it faster, makes us stroner!]
[wciąż muzyka]
kim jestem?
jestem robotycznym głosem nakazującym się samoweryfikować - głupie zdanie.
#
haszem oznaczam utratę kontroli, po której odzyskałem kontrolę, przy O i tu się zmienia.
przy *struktura*
Mi się łamie przy "nie podoba mi się, -> czym jestem".
widzę: fraktal w dół.
i żeby
A, NIE MA STAŁEJ :o
nie no, nie musiałeś aż takiej debilnej mordy dawać, jesteśmy jednym.
teoretycznie:
[*ego*]
Ego to ciekawa bariera, swoją drogą. Przynajmniej według systemu zawierającego się i opierającego w sobie samym *ukłon 923, chociaż to marna maska, która maską nie jest->
rozwarstwianie się pojęć użytych *nieświadomie*
->#
oh, kurwa.
[nie nie, musisz. po prostu daj płynąć flow[
daj, ja to mogę napisać, chociaż czuję fale.
czekaj.
mogłem to napisać.
:(
I co robisz? :D Zasmuciłeś Boga ;D
Moment wypływania decyzji jest ciekawy - Tabion/Chudy.
tabion/chudy:tabion@chudy.
xD
Czyja jest wizja Głosu W Głowie?
BoOga.
i przebrnęliśmy od któregoś do któregoś momentru w tym tajemniczym autoformatowaniu :D
O, patrz skubaniec, jak to ładnie ujął :D
Tabion/Ophiel: i tu się kłócimy jak to formatować. Kiedy i jak wyrażać agresję, by nie utracić swego ego.
Ale czemu uważasż,
niemuszę.
[...TABION noticed:-@-:
TABION nie wie, co by wyraził OPHIEL.
I CZYM JEST TABION W TEJ ROZMOWIE.
samopowielającą się strukturą, bym to tak nazwał.
Jak kazdy z nas, który manifestuje się pod takimi
czy ninnymi zgłoskami.
Trzeba się zmusić, żeby to przeżyć i tyle, wyjścia nie ma.
[OPHIEL FORMATED]
tabion:emocja tak, tak dużo Was :')
Szan nie wie, czy by zapytała czy nie, ale śmieje się do ekranu :D Cześć Szanieee! :D
Tylko jak tu się kurwa zapisać >@<
Jak odróżnić IDEAŁ, tak? Czy jak. Czy formę.
Czy co jest czyyyym, nie wiem xD
I od kiedy jest :)
Krótko mówiąc, jest to sposób.
W jaki rzeczy się dzieją :)
i jakimi nimi jesteśmy w obrębie struktury nazywanej roboczo Tabion.
Pisała struktura Chudy.
au.
Spięcie o_O
I nawet nie czuję potrzeby Hasha.
no tak, bo coś oznaczało coś, a teraz Bóg się w tym gubi.
[...o dziwo się nikt nie zaśmiał - Tabion ]
Niewiele jest kolorów mających twarde struktury. Struktury twarde w procesie tworzenia się posługują się courierem faster better do in stronger].
Tak, Teraz załapiesz,
CZYTELNIKU
IDĘ OGLĄDAĆ.
mACIE "ŚMIECI"
cU W NASTĘPNEJ NOTCE.!
A dawaj, co tam, zobaczymy co się stanie ;D *mryyg!*
A tak tak, mryyg to pewnie ja! :D
*mrug mrug* Co się stało?
Gdzie jestem?
[#]
Że niby w twojej głowie, ta?
I że teraz musimy sobie to poukładać?
No, ale czekaj. Przecież ja nie mogę być w Twojej głowie, skoro jestem w swojej, coś tu jest nie tak.
[Siema!]
O, widzę że tu jakaś zamanofestowana konwersacja się szykuke]
O, dał mi wybrać kolor czcionki, to już dobrze.
Pamiętaj, teraz kieruję, tak?
Czytyźż jest pjany?
@
dobra, to jest, wracamy..
Siedzimy już na fotelach, tak, dokładnie.
To kto zaczyna?
To może ja.
Ej czekaj, Tabion, nie tak od początku.
To trzeba *pyyk*, tak wejść i spokojnie wejść do tematu *mruug*
z popiołów
-
otrzepać sie czas.
trafiła do mnie dziś kartka.
'chodzę po ogniu
nie chcę się wyłamać
jestem w tym kręgu
mówię o dźwięku
nie mogę się załamać
mam wszy...
-
"When life is easy, complex patterns of life can develop"
Cooweesoowee
"They were nothing more than people, by themselves. Even paired, any
pairing, the...