2010/09/15

This is the last day of onlife

Onlife, nolife, my life.

W sumie to nie wiem, co tu napisać. Dużo się dzieje, acz nie mam większej ochoty robić ani za narratora ani za sprawozdawcę. O wielu rzeczach mówić nie trzeba, o wielu rzeczach mówić mi nie wolno, o wielu rzeczach mówić mi się nie chce.
Parę niezaistniałych wpisów wciąż w głowie siedzi, lecz - po co?
Don't talk trash.
Don't talk for talking.

Ciśnie mnie ze wszech stron, tyle mogę powiedzieć. Niech każdy rozumie podług siebie, wyjaśniać nie będę.

Liquid Mind,
Liquid Mind  IV: Spirit
My Silent Knowing, Part 2


Przyjemnie w głowie.
Pożegluję więc jeszcze trochę. Może tu zajrzę, może nie.